Z racji mojej ciąży, ale także z racji obserwacji koleżanek, które są kobietami karmiącymi piersią swe pociechy postanowiłam zasięgnąć języka u specjalistki od biustonoszy, Pani Jolanty Lewickiej, jakie są właściwe dla nas "ubiory".
ekspert brafittingu
Li PARIE lingerie
Jolanta Lewicka: Ubieranie biustów i opowiadanie o nich jest dla mnie dniem powszednim, robię to z ogromną lekkością, sprawia mi to niesłychaną radość i nieustającą ekscytację. To coś co robię przez większość mojego życia, co lubię robić i robię najlepiej jak to tylko możliwe. Praca z bielizną jest moją moją absolutną życiową pasją i największą miłością. Z czasem kiedy zaczęłam tworzyć wiedzę i ubierać najtrudniejsze przypadki, dało mi to dużą siłę lekkość i prawdziwość w otwieraniu się przede mną kobiet, przełamywaniu barier intymności, edukowaniu, rozumieniu tego, czego potrzebują ich ciała. Ubieram Amazonki, czyli kobiety po mastektomii piersi - jednej lub obydwu, kobiety o bardzo pełnej figurze, po operacjach piersi, Małobiuściaste, Biuściaste, Gigantycznobiuściaste i kobiety z bardzo zniszczonym ciałem i ogromną nie akceptacją swojego ciała oraz wszystkie inne nietypowe przypadki, które przyjeżdżają do mnie z całego świata. Nie pamiętam momentu, kiedy zostałam ekspertem po prostu ciągle to robiłam i z radością zatracałam się w swojej pasji. Chciałam tylko aby trafiły do mnie wszystkie te kobiety, którym nikt na świecie nie jest w stanie pomóc. Czułam że potrafię odczytać potrzeby ich ciała, poprawić ich wygląd, a co za tym idzie i samopoczucie, sprawić że się uśmiechną same do siebie i pokochają swoje ciała. Cały czas miałam w głowie ogromna ilość pomysłów, stawiałam sobie wyzwania, uwielbiałam się uczyć, zdobywać doświadczenie, poznawać wszystko co dotyczy każdego biustonosza, jaki powstał w dowolnym zakątku świata.
Kiedy byłam małą dziewczynka, modliłam się żeby mi urósł biust. Kilka razy dziennie przebierałam się i zmieniałam stroje, wypychałam sobie biust ręcznikiem, szyłam biustonosze i kostiumy kąpielowe lalkom, a potem sobie. Modlitwy zostały wysłuchane, biust urósł nagle i był dużo za duży niż zamówiłam. Nie zdawałam sobie sprawy, że przez całą moją młodość będzie kłopotem, kompleksem, przyczyną depresji w czasie karmienia, aż w końcu po latach stanie się moim sukcesem w biznesie. W moim przypadku świetnie sprawdziła się zasada " Zanim coś zrobisz - pomyśl odwrotnie". Zamiast biadolić że mam duży biust, który mi przeszkadza, zaczęłam szukać wiedzy i rozwiązań jak go ubrać i zaakceptować. Zajęło mi to wiele lat, nauki, praktykowania, eksperymentów, inwestycji aż stworzyłam salony Li PARIE lingerie, które świadczą brafitting na najwyższym światowym poziomie.
|
2. Dlaczego piersi są takie ważne?
Piersi są symbolem kobiecości. To jak je ubieramy, jak je traktujemy i o nich mówimy świadczy o tym jak siebie postrzegamy - jako kobietę. Określa to czy się akceptujemy i czy jesteśmy ważne same dla siebie. Nie nauczono nas, jak mamy je traktować, jak o nie dbać, pielęgnować, jak je badać. Temat piersi był przez tysiąclecia TABU, wiązał się niezdrową ekscytacją, ze stroną seksualną, medyczną lub z karmieniem dziecka. Nikt nie mówił o tym że my jako kobiety powinnyśmy go właściwie ubierać abyśmy mogły dobrze wyglądać i tak się czuć. Dotyk piersi kojarzył nam się dotykiem mężczyzny, dziecka, lekarza. Mam przyjemność edukować kobiety aby zrozumiały, że to bardzo mądre aby dbać o jednocześnie o PIĘKNO I ZDROWIE PIERSI. To świadczy o naszej dojrzałości i świadomości ciała, taka wiedza daje wiedzę i siłę, co pomaga zlikwidować nasze niskie poczucie wartości, wyrzucić kompleksy.
3. Opowiadała pani o tym,że kobiety często nie kochają swojego ciała. W jaki sposób to okazują?
Większość kobiet nie akceptuje swojego ciała. Około 90% kobiet zapytane co myślą o swoim ciele - bardzo szybko wymienią niedociągnięcia, figury. Nie są w stanie dostrzec co maja dobrego w swoim wyglądzie. Praca w przymierzalni pokazała mi całą prawdę o tym jak bardzo kobiety się nie akceptują, często wręcz nienawidzą swojego wyglądu, zdarza się, że rzadko zatrzymują się przed lustrem. Bardzo się karcą za to jak wygląda ich ciało. Często mówią, pamiętają słowa krytyki usłyszane w młodości w szkole lub od ważnych dla nich osób, jak rodzice, ukochany lub przyjaciele. Te słowa na zawsze zostają w ich głowie.3. Opowiadała pani o tym,że kobiety często nie kochają swojego ciała. W jaki sposób to okazują?
4. Jak można to zmienić?
Należy zacząć od siebie, zmienić sposób myślenia o sobie. Poznać jaką jesteśmy figura, jak możemy eksponować to co mamy dobrego i na czym nam zależy i jednocześnie korygować to co chcemy ukryć. To pomoże nam zaakceptować swoją figurę. Samo nazwanie i zaakceptowanie swoich wyjątkowych kształtów i proporcji daje nam świadomość, wiedzę i ogromną siłę. Gdzieś w społeczeństwie i naszej kulturze utrwalił się obraz kształtów młodej smukłej dziewczyny. Pamiętamy, że wtedy czułyśmy się najlepiej. Chcemy taki obraz zachować na zawsze. Nasze ciało jednak zmienia się niezależnie od nas. Rodzimy dzieci, karmimy, zmienia się waga i proporcje naszego ciała wraz z upływem czasu i trybem życia. Należy zaakceptować i pokochać swoje ciało takie jakie jest, wtedy będziemy lepiej się z nim czuły. Zamiast je ciągle krytykować i obwiniać, że już nie jest takie jak było kiedyś. Trzeba zrozumieć, czego potrzebuje nasze ciało. Oprócz przestrzeni, ruchu, właściwej ilości i jakości jedzenia, wody… to również szacunku i miłości. Trzeba się z nim komunikować, słuchać i rozumieć, jak przyjaciela, który jest z nami przez całe życie.
Jeśli biustonosz pogarsza nasz wygląd i samopoczucie. W przypadku każdej figury pełni on inną rolę. U kobiet z małymi piersiami nie powinien ich pomniejszać, odstawać i przesuwać się podczas podnoszenia rąk. U kobiet z większymi piersiami - jeśli nie ubiera ich w całości, deformuje, biust się kołysze w czasie chodzenia, biegania, wyskakuje z miseczki, z tyłu na plecach przesuwa się ku górze. Jeśli w każdym stroju wyglądamy na grubsze i starsze i szersze. Często biustonosz nam się podoba, ale po założeniu na niego bluzki wyglądamy źle, wtedy na pewno nie możemy go wybrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz