piątek, 23 sierpnia 2013

ja mama- Iza Bieszke

Oto kolejna mama, dodam, PRZEDSIĘBIORCZA mama:) Iza Bieszke.

Opowiedz o sobie.
Nazywam się Izabela Bieszke. Mam 30 lat .Mój stan cywilny to mężatka -od 11 lat, i mam czworo dzieci: dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Czym się zajmowalam nie będąc mamą? Pierwszy raz mamą zostalam w technikum, więc się uczyłam. Drugi raz mamą zostałam jak skonczylam technikum :)))

W jakim wieku są teraz twoje dzieci? 
Moje dzieci są w wieku - Kacper 10 lat, Jakub 9 lat, Zuza 5 lat i Otylka skończy 4 lata w styczniu. 

Pamietasz swoja pierwszą ciążę?
Oczywiście, że pamiętam.Tego się nie zapomina. Pamietam każdą z nich. Każda byla inna. Z pierwszym pamiętam ciągłe mdłości, bóle głowy i spanie na żądanie
Druga ciąża to też mdłosci, ale do tego straszne bóle w krzyżu.
Z dziewczynami było super: bez mdlości, ale to tu strzyknęło, to tam... To z dziewczynami coś się działo. Jak nie za mała glówka, to za mało wód płodowych. I na księżniczki trzeba było dmuchać, tym bardziej że zaszłam w ciążę z zuzką po 2 poronieniach.





Ciężko jest zapanować nad czwórką urwisów?
Wiesz, co nie jest latwo. Są lepsze i gorsze dni, ale ogólnie grunt to dyscyplina i zasady, ktorych należy przestrzegać, bo jak raz popuszę i pozwolę sobie, za przeproszeniem nasrać na glowę, to oni to wykorzystają i będzie tak non stop. 
Każdy ma swoj chrakterek i czasami cieżko doprowadzić ich do poziomu, tym bardziej, że mam dwa obozy: męski i zenski... i jak się skumają w pary to..... :))) Ale daję radę i jest dobrze, tym bardziej, że mąz jesteod rana do wieczora w pracy.


Czy kobiecie, matce cięzko jest miec pracę,jednocześnie opiekując się taką gromadką?
Nie powiem, że jest super łatwo, ale ja osobiście daję radę, choć aniolki, które robię to nie jest moja praca! To jest moje hobby, ale znajdują czas dla dzieci. Dziewczyny często lepią ze mną i wtedy mam czas mam żeby zrobic im obiad, jak i zająć się lekcjami itd. A oprócz tego mam czas dla przyjaciół i wieczorem czas dla siebie np.na silownię .



Czym się obecnie zajmujesz?
Przede wszystkim zajmuję wychowywyaniem dzieci :)) Potem są aniołki z masy solnej, które muszę dodać są moim sposobem na odstresowanie się. Może to zabrzmi dziwnie,ale to mnie uspakaja, odpręża. I co najważniejsze radośc daje mi to,ze ludziom podoba się to, co robię.  
 Jak wpadłaś na ten pomysł,żeby w ten sposób zarobić na domowe potrzeby, a może nawet zarabiac jak na normalnym etacie ?
Na pomysł nie ja wpadłam:)) To mój starszy syn Kacper przyszedł w grudniu do domu, z przepisem na masę solną. I chodzil za mną chyba z tydzień i ciągle: "Mamo, mamo zróbmy masę solną....". A ja oczywiście mówiłam do niego, że nigdy tego nie robiłam, żeby dał mi w końcu spokój. Męczył, męczył i wymęczył:) Zrobiliśmy masę i pierwszego aniołka, którego Kacper wziął do szkoły:) W szkole pani zobaczyła i zaproponowała, żebym zrobiła parę sztuk na aukcję świąteczną. Zgodziłam się. A że Kubie tez musiałam zrobić, bo tez chciał wziąć dla pani ze szkoły, to zrobiłam kolejnego aniołka. I po raz kolejny usłyszałam, żebym zrobiła te figurki z masy solnej, to zrobiłam. Na tej aukcji mamy zaczęły sie pytać kto robił te wszystkie aniołki, odpowiedziałam,że ja i zaczęły napływać z każdej strony zamówienia na kolejne.
Na poczatku robiłam za darmo, ale mój mąż w końcu powiedział,że trzeba brać za to pieniądze. Tak tez zrobiłam. I co wiecej zaczęłam się w tym rozwijać. Założyłam nawet na stronę na facebooku (aniołki z masy solnej ). I na dzień dzisiejszy moje aniołki znalazły schronienie w Polsce i za granicą.
Jak się czujesz mając tyle dzieci, nie każdy odważa się na taki krok....
Ja czuję się bardzo dobrze :))) Mam 30 lat, czwórkę dzieci, a najstarszy ma juz 10 lat :)) Wiem, że każdy nie wszyscy są tak odważni, bo na przykład spotykając znajome w moim wieku to one mają jedno dziecko, ewentualnie dwoje, a ja czwórkę.
Ja sobie z tym radzę i jest mi z tym naprawdę dobrze. Nie zamienilabym tego na nic innego, ale niektórych ludzi to chyba boli. Albo przeszkadza im to, bo kilka razy uslyszlam : "co za patologia!!!"




Nie ma możliwości, żeby było mama= kobieta. Mama zawsze wygra. Ja nawet do jakiegoś czasu teżchodziłam w dresie, włosy miałam związane w kitkę i byłam taką mamą i tylko mamą.  Zapomnialam o tym że jestem tez kobietą. ale na szczęscie to minęlo. Teraz na nowo jestem kobietą, która pozwoli sobie na dbanie o siebie, czyli kosmetyczka, fryzjer, czasem siłownia. Ale gdy któremuś z dzieci cos sie dzieje kosmetyczke odwołuję, siłownia idzie w odstawkę i co? Znowu MAMA wygrywa. :)


Czy do swojego interesu wciągasz swoje dziaciaki, albo czy masz pomysł by to był taki rodzinny interes?:)
To nie jest mój interes Dzieci są wciągnięte w to :)) Dziewczyny formują po mnie różyczki, serduszka.... a wiadomo,ze taka masa solna to póki nie stwardnieje w piekarniku jest jak ciastolina. Chłopcy czasem coś próbują, ale raczej nie jest to zabawa dla nich
Czy będzie to interes rodzinny z prawdziwego zdarzenia tego jeszcze nie wiem. Mieszkamy nad morzem, więc może turysci będą zainteresowani? Kto wie, kto wie?:) Zobaczymy jak to sie rozwinie. Na razie miałam w przedszkolu warsztaty z produkcji tych moich aniołków i tyle. Robię to, co lubię i fajnie,że przynosi mi to dodatkowy dochód domowy.




1 komentarz:

  1. podziwiam i gratuluję odwagi i czasu,a wiem,że to nie łatwe,bo sama mam 2 wesołych smykó :)

    OdpowiedzUsuń