poniedziałek, 13 maja 2013

Żłobek? Przedszkole? Jak się przygotować do nowej sytuacji?


Niedługo okaże się czy nasze dzieci zostały przyjete do wybranej placówki szkolno-wychowawczej ....Zatem warto przyjrzeć się temu, jak się do tego przygotować. Na te pytania odpowie psycholog dziecięcy Jagoda Pietkiewicz.



Jagoda Pietkiewicz: Nie będę odkrywcza jeśli powiem, że posłanie czy nie posłanie dziecka do żłobka/przedszkola ma swoje plusy i minusy.
  Większość rodziców, która może pozwolić sobie na zostanie w domu, wybiera pierwszą opcję- bo bezpiecznie, bo rozłąka to stres dla dziecka, bo „ja znam najlepiej swoje dziecko” i nikt nie jest w stanie zająć się nim lepiej. Można oczywiście się spierać czy te argumenty są prawdziwe czy nie, ale starając się zrozumieć niejednokrotnie „przerażonego” rozłąką rodzica nie będę z tym polemizować.
Wątpliwości czy „dziecko sobie poradzi w nowej sytuacji?” sa normalne. Ciężko przewidzieć jak odnajdzie się w na przykład w żłobkowej rzeczywistości. 
Po pierwsze, zmienia się tryb dnia malucha- musi wstać o określonej porze, a nie wtedy kiedy się obudzi, musi jeść to, co danego dnia jest przewidziane przez catering/miejska stołówkę, i o zgrozo, w porze nie kiedy jest głodne tylko wówczas gdy jedzą wszyscy, podobnie sprawa wygląda z popołudniową drzemką i wieloma innymi rzeczami. 
  W miejsce codziennej beztroski i samowolki zaczyna pojawiać się słowo „muszę”. Na całe szczęście- dzieci w przeciwieństwie do dorosłych są dużo bardziej elastyczne i przechodzenie w nowy tryb (no, może poza porannym marudzeniem) często przychodzi im z łatwością. Niemniej jednak warto poznać plan dnia jaki obowiązuje w danej placówce i stopniowo wprowadzać go w domu.Dziecko będzie spokojniejsze bedąc już w placówce.
  Najtrudniejszą częścią oczywiście pozostaje separacja z rodzicem- jest to trudne nie tylko dla dzieci ale także dla opiekunów. Lęk separacyjny, jest naturalnym zjawiskiem, pojawiającym się u dzieci w wieku mniej więcej 7-9 miesięcy zycia Wynika on z braku zrozumienia, że osoba, która znika „na chwilę” nie znika na zawsze. Dla malucha opiekun jest całym światem i dopóki nie nauczy się, że rodzic „zawsze wraca” będzie pojawiać się płacz. Dopóki dziecko, jest w stanie względnie szybko zająć się czymś innym po jego wyjściu i uspokoić się- nie ma powodów do niepokoju. Jeśli jednak dzieje się inaczej: jest płaczliwe, osowiałe przez cały dzień- być może jest to znak, że nie jest jeszcze gotowe na rozłąkę z rodzicem i należy wydłużyć okres adaptacji.
  Nie możemy tez jako rodzice zakładać,ze skoro dziecko jest elatyczne to szybko nagle zaakceptuje sytuację żłobkowo/przedszkolną. Dzieci naprawdę wszystko rozumieją, choć nie zawsze to okazują:)) Opowiadajmy o nowej rzeczywistości, która go czeka, trzymając się faktów. Wiele żłobków prowadzi weekendowe zajęcia adaptacyjne- dziecko ma wówczas okazje żeby lepiej poznać nowy teren i jeśli wcześniej rzadko przebywało z rówieśnikami, poznać inne maluchy. Zostawmy je same najpierw na godzinę, potem na dwie i stopniowo wydłużajmy ten czas rozłąki. 
. Starajmy się zawsze pożegnać z dzieckiem, zaznaczając, że wrócimy- nigdy nie dopuszczajmy do sytuacji, w której ukradkiem się wymykamy! Unikajmy komunikatów „zaraz wracam”, jeśli nie jest to prawdą. Wzbudzi to niepokój, który może przełożyć się też na inne sfery codziennego funkcjonowania. Dobrze przy wyjściu jest podać porę powrotu, którą maluch kojarzy (drzemka, obiad). Oczywiście, możesz przytulić malucha na pożegnanie, ale nie odkładaj wyjścia w nieskończoność- buziak, informacja-wyjście.
I nie proś opiekuna,żebyś mógł/mogła zostac i popatrzeć jak sobie dziecko radzi. Zostaw do siebie nr telefonu, w razie kłopotów ktos do ciebie zadzwoni:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz