Życie jest proste, kiedy jesteśmy dziećmi. Taki mały człowiek chce jeść, spać, bawić i się i przytulić do mamy i taty, lub jednego z nich. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak to życie w okresie dziecięcym kształtuje nas na pózniejsze lata. Nie mamy o tym pojęcia. Funkcjonujemy tak jak umiemy. Staramy się nie zabłądzić w labiryncie rachunków, kariery, ludzi, lepszych, czy gorszych, spotykanych dzień po dniu. Poznajemy swoją drugą połowę, zakładamy po jakimś czasie rodziny ( choć u mnie to wszystko było odwrotnie) i żyjemy, przeżywamy dzień po dniu. Ale to "przeżywamy" nie jest ekscytacją, miłością, która tak pięknie jest ujmowana w słowach przez poetów, prozaików, a nawet w ostatnim czasie aktorów w programach śniadaniowych. I w któryms momencie czujemy, że coś nas w tym wszystkim uwiera. A co zrobić , kiedy w tej rodzinie są dzieci, które może nie rozumieją co się dzieje, ale czują, bo takie już są.
Co zrobić, kiedy ktoś kogo kochamy sprawia nam ból. Nie, nie bije. Tylko szantażuje, gnoi, poniża, non stop negatywnie ocenia. Nie tylko żonę, także dzieci. I one znów to czują i myślą, że w dorosłym życiu tak to jest bo przezciez tata je kocha i w sumie krzywdy by nie zrobił. A jednak robi.
I co z tym wszystkim zrobić? Napić się, zapomnieć? Nie, bo to na chwilę.. Poza tym on jest i alkoholikiem i DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika).
Walczyć o tę miłość? Przeciez tyle wspólnie spędzonych lat nie może iść na marne. No i, ta miłość. tylko czy m ona tak naprawdę jest. Jaka jest?
To może znależć sobie kochanka i zapomnieć, choc na chwilę i dać się ponieść uniesieniu. Powiewowi kwiatów, czułych słów, nowego seksu? Można tylko po co? To i tak nie uratuje tej kobiety przed nią samą, przed jej poranioną duszą, przed brakiem wartości samej w sobie; przed destrukcyjnym myśleniem.
I jak juz spadniesz na sam dół to wtedy warto poszukać grupy wsparcia dla kobiet-ofiar przemocy psychicznej, dla żon alkoholików. I pójśc i zwyczajnie, choc to zawsze jest najtrudniejsze, opowiedzieć swoją historię. Tam są ludzie, którzy pomogą. i co ważne, w takich miejscach można znależć Boga. Nie wiem ile z was, czy tez ilu z was w Niego wierzy, to nie istotne. Ważne, że na takich grupach wsparcia czy to AA, czy Al-Anon, czy cokolwiek innego jest 12 kroków. One opierają sie też na modliwie. Dla jednych może to być medytacja, dla kogoś innego coś zupełnie innego. Ale skoro do tej pory sami sobie nie daliśmy rady to może warto do Siły Wyższej zwrócić się o pomoc.
Moja przyjaciółka przeszła piekło. Zeszła na sam dół tej potworności, by w końcu znaleźć siłę dla siebie i swoich dzieci. Nie dla męża, on musi sam się wydostać z tego.
Na koniec powiedziała:
Nie szukaj na siłę drugiego człowieka, szukaj siebie, jak już odnajdziesz siebie Bóg postawi na Twoje drodze wszystko to czego potrzebujesz oraz ludzi, którzy Ci pomogą i okaże się, że wszystko czego tak nerwowo pragnęłaś i poszukiwałaś, że wszystko to od dawna było w Tobie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz