Przez przypadek natknęłam się w telewizji na program, gdzie Justyna Steczkowska robiła zdjęcia rodzinom wielodzietnym. Fajny pomysł na program. Pani Justyna pomysł zaczerpnęła z własnego życia, bo przecież w domu ich było wszystkich rodzeństwa dziewięcioro: sześć sióstr i trzech braci (u innej muzykującej rodziny, Pospieszalskich, też była dziewiątka, ale stosunek chłopców do dziewczyn był odwrotny: trzy dziewczyny do sześciu chłopa:) ). Ale nie o tym tu mowa... Pani Justyna robiła zdjęcia rodzince, która choć tak wielodzietna to wydawała się być szczęśliwa. Piszę "wydawała", bo przecież nie wiem jakie są ich realia. Pewnie borykają się z kłopotami finansowymi jak każdy, ale ci ludzie mają odwagę być szczęsliwi i radzić sobie. A ilu jest w obecnych czasach, nawet wśród znajomych mam takich, co to mówią, że teraz to dziecka nie chcą ( choć już są po 30), bo chcą się dorobić, a wspólnie z mężem zarabiają powyżej średniej krajowej... dużo, dużo więcej.
Dlatego tym bardziej szanuję tych rodziców, którzy nie tylko dali życie tej gromadce dzieci, ale przede wszystkim dają im miłość, a ta jak wiadomo jest czynnikiem niewymiernym. I coś w tym jest,że choć czasem nie ma kasy to jest szczęście i zadowolenie, bo jest się z bliskimi. ... Czego idealnym przykladem jest ostatni raport UNICEFU. Niemieckie dzieci mają wszystko, a ich poziom zadowolenia nie jest wcale wysoki. Okazuje się, że są one niesłuchane, że nie czują się wpółobywatelami swojego kraju, że nie czują się ważni. No cóż... Sama po sobie wiem, że dziecko nie potrzebuje kolejnych dodatkowych zajęć( ja swojego mlodego zapisałam nawet na zajęcia francuskiego dla 1,5 rocznych dzieci). Dziecko potrzebuje mamy, taty. A jezeli jest jedno z rodziców, to wiadomo, że jego potrzebuje najbardziej:)) Potrzebuje rozmowy i wsparcia, by rozwijać się prawidłowo. Czasem zamiast drogich zabawek wystarczy zwykły karton, rzucanie poduszkami, czy malowanie palcami po kartach bloku. Dla nich zawsze jesteśmy najlepsi, najmądrzejsi, najwspanialsi.
PS. Moja mama mówi, że jak Pan Bóg daje dziecko to da też pieniądze na to dziecko:)) I chyba coś w tym jest:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz