Zacznę od tego,że jeżeli ktoś chce zrozumieć mój obecny wywód powinien przeczytać najpierw artykuł pani Magdaleny Środy z Gazety Wyborczej : ile nas kosztuje tradycja . W odpowiedzi na to mogę chyba tylko powiedzieć,że nie wiem czym dla autorki jest tradycja. Czy jest to macierzyństwo samo w sobie, bo mówi o tym,ze kobieta powinna przy garach i przy dzieciach. W innym przypadku mówi,że Rostowski nie dofinansuje żłobków, bo po co, skoro dzieci nie ma. i ile nas kosztuje ta tradycja, która czasem nazywana jest świętą? Za dużo tematów zostało wrzuconych do jednego kosza, albo zwyczajnie tego nie zrozumiałam.
W kwestii kobiet, które nie chcą dzieci- mają prawo tego nie chcieć, nie czuć się w takiej roli. Tylko muszą stawić czoło społeczeństwu, które w znacznej większości chce mieć potomków. To trochę tak jak są ludzie rozumni, rozumniejsi i są wiekszością społeczeństwa. Wiem,że to brzmi strasznie i dziwnie, bo to wygląda tak,że będąc mamą sama wrzucam sie do wora ze wszystkimi. No,ale cóż ja lubię macierzyństwo:)
W kwestii edukacji seksualnej- tam gdzie jest patologia edukacja może nie pomóc. Mojej dalekiej znajomej córka, nie mając skończonych 18 lat przestała chodzić do szkoły, mimo nakazu prawa polskiego. Jakaś instytucja, która przejęła rolę rodzica, bo ci sobie nie mogli z nia poradzić, też jest bezsilna, bo dziewczyna ucieka gdzie pieprz rośnie. I zaraz może mieć dziecko, bo dołączyła do jakiś ludzi, których nie zna i wynajmuje z nimi mieszkanie, na które ją nie stać. I co po edukacji seksualnej, skoro dziewczyny nie ma w szkole?
W kwestii cen religii, są pewnie takie same jak lekcje biologii, czy etyki- tu nie ma znaczenia światopogląd.
W kwestii in vitro czy aborcji, moim zdaniem, wszelkie zakazy rodzą komplikacje. Ja osobiście mogłam usunąć, bo była to wpadka, ale nigdy nie żałowałam,że podjęłam taką a nie nie inną decyzję. Dziś młody mi to wynagrodził. Zaczął schylać się nad trawą, po czym podniósł się z małym bukietem stokrotek i powiedział: jesteś najwspanialszą mamą na świecie. To mi wystarczy:)
Od rządu i może także od kościoła oczekiwałabym tego, by ludzie, włodarze widzieli w swoich podopiecznych ludzi, potrafili im zapewnić narzędzia do rozwoju fizycznego, mentalnego, społecznego, jak i tego duchowego. Amen:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz