wtorek, 1 października 2013

I jest zazdrość.... ze mój M wychodzi do pracy,ze uczestniczy w życiu tak aktywnie, a ja jestem w domu. Z małym dzieckiem, które sobie beze mnie nie poradzi, bo to ja mam pierś nie mężczyzna. Dlaczego tak musi być? Nie dość, że kobieta jest jak ośmiornica, bo myśli o wszystkim: praniu , sprzataniu, o wszystkich papierkowych sprawach, szczepieniach, ciut mniej o gotowaniu. A mężczyzna o jednym,zeby było dobrze. Nie wiem czy jemu, czy nam wszystkim. I jeszcez ta pierś. Odłączyć jej nie można. Nie można użyczyć komuś, by z nią został i nakarmił, a ja w tym czasie bym się na przykład pouczyła, poczytała, pobyła chwilę sama ze sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz