piątek, 11 października 2013

co z tą laktacją???



Do tej pory myślałam, że nie ma możliwości by dziecko nie jadło matczynego mleczka. Na początku, tuż po urodzeniu młodej miałam sporo mleka. Do tego stopnia,że mama musiała mi przywieżć do szpitala liście kapusty. Ale to wszystko trwao do czasu. Teraz na zmianę z moim mlekiem daję córce mleko modyfikowane. Ale dlaczego tak się sttało? Nie wiem.
Szukam sposobu na odczarowanie moich piersi, by dawały mleko przynajmniej do pół roku zycia małej pociechy. Piję Karmi (tak mówiła położna,że to dobry sposób), zaczęłam pić herbatkę zrobioną przez siebie, która ma być tą właściwą na laktację, ale to dopiero od dziś wiec nie wiem jak będzie. Jednak wierzę,ze będzie dobrze i małą przystawiam do piersi ile da się, ale nie zawsze się da. :(

Co do herbatki to firmy produkujace wyspecjalizowane produkty mają wysokie ceny. I tak za tzw. herbatkę laktacyjną Herbapolu kosztuje około 12zł za 20 torebek ziołowego naparu. Spojrzałam na skład tej mieszanki i co w niej jest takiego tajemniczego? Melisę, lipę, koper włoski i anyż. Jezeli ktoś byłby zainteresowany  to proporcje są 30% melisy, 30% lipy, 30% anyzu i 10% kopru włoskiego. Ale przedziwna rzecz jest z każdym tym ziołem z osobna. Na opakowaniu jest napisane,ze kobiety w ciązy i karmiące nie powinny tego pić, albo przynajmniej skonsultować  z lekarzem. A herbatka Herbapolu jest sprzedawana bez akceptacji lekarza i to jest sprzedawana wszędzie :))

Ja popiję sobie trochę i może się dowiem : Co z moją laktacją?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz