wtorek, 19 lutego 2013

nowe becikowe

Profesor Rybiński, były wiceprezes NBP i doradca kandydata PiS na premiera prof. Piotra Glińskiego proponuje by zamiast normalnego becikowego państwo dawało tysiąc złotych miesięcznie na dziecko aż do pełnoletności ("stypendium demograficzne")  Miałoby to zapobiec dwu rzeczom: wymarciu naszego narodu (przewidywania są takie że do końca stulecia miałoby Polaków być tylko 16 milionów), bankructwu ZUSu.
Profesor Rybiński podkreśla, że w tej chwili rodziny wielodzietne są dyskryminowane, bo na wszystko jest nałożony VAT. Stypendium takie miałoby rekompensować straty podatkowe i mogłoby być przyznawane od drugiego dziecka.

Wstępne wyliczenia szacują, że owo stypendium mogłoby pochłonąć nawet 1/4 budżetu  czyli 90 mld złotych. Natomiast profesor Rybiński zaprzecza tym danym mówiąc  że pierwotny koszt to 6 mld na rok, w następnym roku znowu by wzrosło o 6 mld i tak po 20 latach powstałby koszt 90 mld złotych.

sposoby na zdobycie funduszy na realizacje tego pomysłu są dwa, albo wziąć z rezerw funduszy socjalnych, które w większości trafiają do ludzi zamożnych (tu ponoć jest aż 30 mld do przesunięcia) albo wzięcie pieniędzy ze środków Otwartych Funduszy Emerytalnych. To ostatnie oznacza dla obecnie wpłacających i mających za chwilę sięgnąć do tych pieniędzy,ze dostana mniej niż by przypuszczali. Plus tego jednak jest taki, że ZUS by nie upadł. Bo na razie wygląda to tak, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest piramidą finansową (ja bym to nazwała równią pochyłą!) i za jakiś czas (15-20 lat) będzie niewypłacalna, bo nie będzie nowych podatników, którzy by zarabiali na przyszłe emerytury.

Opinie publicystów, w tym Bartosza Węglarczyka (vice naczelnego Rzeczpospolitej) jest taka, że ten pomysł jest nierealny. Ale także przyznaje, ze problem z polityką prorodzinną w Polsce istnieje i na razie żadnej partii nie udało się tego problemu rozwiązać..


No i co z tym fantem zrobić? Dopóki nie zostaną przedsięwzięte jakieś sensowne postanowienia pozostaje cieszyć się becikowym w wysokości 800 zł. O ile ktoś w porę dotrze do lekarza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz