wtorek, 26 marca 2013

zakompleksienie

O tym, że ma się jakieś kompleksy ciężko powiedzieć .... samej sobie.... przed samą sobą... przed lustrem.... w oczach innnych. O tym, że ma się niską samoocenę  można sie przekonać w najmniej oczekiwanej sytuacji i uwierzcie mi- NIE JEST TO ŁATWE! A moja osttania historia dotyczyła tego, że mnie nie było na zdjęciu z                           premiery (nie tylko mnie, ale nie widziałam tego wcześniej). I dobudowałam sobie całą filozofię. i jakby było mało rozpłakałam się. I mój M. mi powtarzał, że to bzdura, ze trzeba wierzyć w siebie i przede wszystkim sobie, a nie szukac potwierdzenia w innych. No , właśnie,ale kiedyś ktos coś stworzyło taki nieidealny obraz mnie samej i tkwi, jak ten fragment lodu w oku Kaja z baśni o Królowej Śniegu.
Ale moze dlatego się zostaje aktorem, żeby nas podziwiano, żeby klaskano, żeby ktos zaspokajał rozdmuchane ego? Nie wiem. Jedno, co wiem to to, że choć to frazes to trzeba pozostać sobą. Bo przecież ludzie, którzy nawet są dziwni, pokrzywieni (nie mam nic do nich, w żadnym wypadku), nieatrakcyjni mają przyjaciół, czyli osoby które ich akceptują, lubią, ba, nawet kochają, za to,ze zwyczajnie są.
Tyle,że taki zakompleksiony człek czasem nie widzi tego, nie słyszy słów aprobaty i nie rozumie gestów przychylności i życzliwości. Szkoda, nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz